Proponuję stworzyć listę tenisistek o polskich korzeniach: 1. Woźniacka Karolina 2.Wożniak 3.Lisicki Sabine 4.Dulko Gizela 5.Stosur Samanta Jest jeszcze jakaś Niemka polskiego pochodzenia ,która przyjaźni się z Agą i Karo.
Angelique Kerber chciała reprezentować Polskę w Pucharze Federacji. Oferta prawie 23-letniej tenisistki przeszła jednak bez echa.
Przypomnijmy, że Angelique urodziła się w Bremie, mieszka w Kolonii, ale często bywa w Polsce.
W Puszczykowie pod Poznaniem - jej dziadek wybudował piękne centrum tenisowe. Nazwał je oczywiście na cześć wnuczki - Angie.
W 2010 roku Kerber po raz pierwszy awansowała do czołowej 50 na świecie (obecnie jest 46). W tym sezonie spróbuje powalczyć o awans do grona 30 najlepszych w rankingu WTA.
Dla www.tennisnet.com wyjaśnia, powody dla których nie zagra w polskich barwach.
- Jest w tourze bardzo wiele zawodniczek polskiego pochodzenia. Też chciałam grać dla Polski, mam tam bowiem dużo kibiców. Nie otrzymałam jednak żadnej propozycji od polskiej federacji – mówi Angelique.
Agnieszka i Urszula Radwańskie podpisały kontrakt z agencją menedżerską Lagardere, światowym potentatem na rynku marketingu sportowego. Z Amerykaninem Kenem Meyersonem, który będzie się zajmował siostrami, rozmawia Jakub Ciastoń.
Jakub Ciastoń: Robert Radwański, ojciec i trener Agnieszki i Urszuli, od dawna był przeciwny umowom z agencjami menedżerskimi. Nie podobały mu się prowizje, mówił o ograniczeniu niezależności. Nagle gruchnęła wieść, że siostry podpisały kontrakt z Lagardere Unlimited, czyli jedną z największych agencji sportowych, a pan będzie ich agentem. Jak przekonał pan Radwańskiego?
Ken Meyerson: Ojcowie się zmieniają. Wiem z autopsji, bo sam mam 17-letnią córkę. To nie dzieje się z dnia na dzień, to zawsze proces. Córki z dziewczyn zmieniają się w kobiety, zaczynają częściej podejmować samodzielne decyzje, chcą decydować, jak wydawać pieniądze, z kim chodzić na randki, z kim trenować, gdzie mieszkać. Myślę, że ta umowa zrodziła się z dojrzewania do pewnych decyzji i dyskusji ...
:: Agnieszka i Urszula Radwańskie oraz Łukasz Kubot będą walczyć w singlu o olimpijskie medale na igrzyskach w Londynie. W grze podwójnej wystąpią Mariusz Fyrstenberg z Marcinem Matkowskim, razem siostry Radwańskie oraz Klaudia Jans-Ignacik z Alicją Rosolską.
We wtorek Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) ostatecznie zamknęła listy uczestników tegorocznej olimpiady. Już wcześniej trzy imienne kwalifikacje były zapewnione w grze pojedynczej, a pewny startu na trawiastych kortach w Wimbledonie był duet Fyrstenberg-Matkowski, ponieważ obaj Polacy sklasyfikowani są w czołowej dziesiątce rankingu ATP.
Niewiadomą była tylko obsada rywalizacji w deblu kobiet, skomplikowanej ze względu na konieczność sumowania rankingów. Po potwierdzeniu przez narodowe federacje i związki wcześniejszych zgłoszeń ITF wyłoniło komplet uczestniczek.
Na oficjalnej liście opublikowanej we wtorek znalazły się więc nie tylko siostry Radwańskie, ale i Jans-Ignacik z Rosolską, które wystąpiły na igrzyskach w Pekinie (2008), ale odpadły wówczas w pierwszej rundzie. [br ...
Trener krakowianki nawiązuje do jedynego meczu obu zawodniczek w Bydgoszczy w ubiegłym roku podczas Pucharu Federacji. Polka uległa wtedy Wickmayer.
Radwański nie chce wracać do posądzeń o doping Belgijki, która nie zgłosiła się na obowiązkowe badania. Sprawę jednak zamknięto. - Nie mnie to osądzać - mówi. Ale wciąż denerwują go okoliczności w jakich jego córka przegrała spotkanie w Bydgoszczy.
- Pewnie by je wygrała, ale ponieważ graliśmy u nas to przegrała. Mamy takich sędziów, jakich mamy. Lubią sędziować przeciw Polakom. Na pocieszenie było to, że u chłopców było jeszcze gorzej. Odsyłam do materiałów archiwalnych. Jak było podczas meczbola, jak było podczas drugiego seta. Gdybym mógł to wrzuciłbym to do internetu - powiedział Radwański.
Wickmayer jest rówieśniczką Polki, sklasyfikowaną na 22. pozycji w rankingu WTA. W poprzedzającym French Open turnieju w Brukseli skreczowała w ćwierćfinale, w meczu z Karoliną ...
Od niedawna, po wyprzedzeniu Kasi Piter, nr 4 polskiego tenisa jest Sandra Zaniewska, która duzymi krokami zbliżą sie do drugiej setki rankingu Gratulujemy i iczekujemy dalszych postepów.
:: W sobotę Agnieszka Radwańska wygrała w Brukseli swój trzeci turniej w tym roku. Dla Polki było to już 10. zwycięstwo w imprezie WTA Tour i drugie na kortach ziemnych (po Stambule w 2008 roku). - Mogłam tu liczyć na duże wsparcie polskich kibiców - powiedziała na pomeczowej konferencji Isia.
- To był wspaniały mecz, szczególnie w pierwszym secie, który był bardzo wyrównany. Kibice mogli podziwiać dużo dobrych wymian i walkę na korcie. Jestem niezwykle szczęśliwa, że udało mi się wygrać - oświadczyła trzecia rakieta świata.
- W Brukseli mogłam liczyć na duże wsparcie kibiców. Widziałam na trybunach sporo polskich flag. Bardzo cieszę się, że w wielu miejscach na świecie mogę liczyć na polskich kibiców. Brukselę zapewne zapamiętam na długo. Zawsze dzieje się tak z miejscami, w których gram dobry tenis i wygrywam. Mam nadzieję, że pojawię się tu za rok - dodała. ...
Na początku maja 1925 roku Polską wstrząsnęła strzelanina w gimnazjum w Wilnie, w której zginęło pięć osób. Nic dziwnego, że rekord świata Haliny Konopackiej w rzucie dyskiem, ustanowiony kilka dni po tym tragicznym wydarzeniu, przeszedł niemal bez echa. Nie budził też jakichś szczególnych emocji zapowiadany przyjazd brytyjskich tenisistów, którzy w połowie miesiąca mieli rozegrać z Polakami mecz o Puchar Davisa. Dla naszego tenisa była to epoka lodowcowa. Krajowa federacja powstała zaledwie cztery lata wcześniej. W tym samym roku zorganizowano pierwsze mistrzostwa kraju. Gra toczyła się na poziomie bardziej towarzysko-familijnym niż wyczynowym. Z nielicznymi wyjątkami. Edward Kleinadel, pierwszy mistrz Polski, miał do tenisa bardzo profesjonalne podejście. Stosował specjalną dietę, miał w domu liczne przyrządy do ćwiczeń ogólnorozwojowych, startował w turniejach międzynarodowych. W Paryżu udało mu się dojść do trzeciej rundy. Niestety, w pierwszym w historii meczu o Puchar Davisa nie wystąpił. „Wskutek rozbicia nogi od kilkunastu już dni nie ...